wtorek, 10 lutego 2015

ANIA

ANIA

Jest marzycielką i realistką. Lubi wyzwania, szaleństwa ale ceni też spokój. W jednej chwili potrafi się spakować i pojechać w świat, ale zawsze z przyjemnością wraca do domu. 



Stylowa Nowa Huta: Czy każdy ma "Ukryte Skrzydła"?
Ania: Zdecydowanie tak. Niektórzy już z nich korzystają, rozwijają swoje możliwości i zdolności. Skrzydła innych są jeszcze ukryte. Uważam, że najlepszym czasem na ich odkrycie jest dzieciństwo. Pasje z młodości często procentują na całe życie. Gdy możemy rozwijać nasze zainteresowania i robić to co lubimy, rośnie poczucie naszej wartości co daje satysfakcję. Podziwiam wszystkich, którzy z zamiłowaniem wykonują swój zawód.



StNH: Można Cię spotkać na większości wydarzeń organizowanych w Nowej Hucie. Jak z perspektywy uczestnika, ale także i dziennikarza portalu TerazHuta.pl oceniasz to co dzieje się w życiu społecznym i kulturalnym naszej dzielnicy?

A: Wciągnęła mnie w to Małgosia, najstarsza z córka, która jest dziennikarzem i współtwórcą portalu Teraz Huta. Jako fotoreporter utrwalam obraz ludzi, sytuacji, nastroju. Nawet będąc nieoficjalnie na danym wydarzeniu, nie potrafię powstrzymać się od zarejestrowania tego, co mnie zaciekawiło. A wracając do pytania: dużo ciekawych i wartościowych rzeczy dzieje się w życiu kulturalnym naszej dzielnicy. Zawdzięczamy to głównie lokalnym instytucjom jak NCK, Ośrodek Kultury im. Cypriana Kamila Norwida, Teatrom Łaźnia Nowa i Ludowy, Muzeum Historycznemu i innym organizacjom i aktywistom działających na terenie Nowej Huty. Lista jest długa, więc nie wymieniłam wszystkich. Fenomen działania polega na tym, że wiele wydarzeń tworzonych jest na wysokim poziomie przez ludzi, dla których Nowa Huta jest bliska sercu. Z wielkim sentymentem wspominam Świt Festiwal, zorganizowany przez młodych twórców z grupy NHP. Dwa dni wspaniałej zabawy, której przyświecała idea by budynek Kina Świt stał się ostoją awangardy nowohuckiej. Brak funduszów na tego typu inwestycje napisał inny scenariusz.



StNH: Od kilku lat można Cię spotkać na nowohuckich osiedlach z Mobile School. Jak to jest być streetworkerką?

A: Ha, i to najstarszą wiekiem streetworkerką w Krakowie. Swoją przygodę rozpoczęłam gdy moje dzieci nie potrzebowały już troskliwej matczynej opieki. Dowiedziałam się, że Fundacja Teatru Ludowego (od ponad roku Fundacja Ukryte Skrzydła) sprowadza wózek Mobile School z Belgi, gdzie zrodziła się idea mobilnej szkoły i można z jej pomocą po szkoleniu, pracować z młodymi ludźmi w ich środowisku. To było to: szybkie wyjście z domu i to na ulicę. Do dzieci spędzających większość czasu na podwórku, które pragną szacunku i zainteresowania ze strony dorosłych. Do dzieci, które podobnie jak ja, potrafią zrobić „coś z niczego” i wspaniale się nią bawić, które za pomocą kredy tworzą zaczarowany świat, lubią biegać i skakać.

Mobile School od wiosny do jesieni jeździ po nowohuckich osiedlach. Zapraszamy do nas - do zabawy z kolorowymi tablicami.



StNH: Jesteś z wykształcenia i zamiłowania plastykiem. Teraz kiedy dzieci dorosły możesz częściej oddawać się swoim pasjom?
A: Faktycznie, mam teraz więcej czasu. Często sięgam po ołówek aby szkicować to, co mnie otacza. Poszłam jednak z postępem czasu a pędzel i farby zamieniam na tablet rysunkowy. Sztuka była i jest moją pasją. W przyszłości zamierzam mieć profesjonalną pracownię artystyczną.


StNH: Co daje największą satysfakcję w byciu mamą?
A: Fakt, iż mimo, że z jednego domu powstało pięć nowych, potrafimy i chcemy wspólnie spędzać czas. Łączy nas miłość i wspólne zainteresowania. Lubimy razem pójść na wystawę, koncert, popływać, zwiedzać nowe miejsca a nawet urządzić wielopokoleniowy, improwizowany teatr. W naszej bandzie jest od sześciu lat moja wnuczka Milenka, zawsze chętna do wszelkich działań.




StNH: Czujesz się kobietą spełnioną?
A: Dzieci to wielka miłość, wielki indywidualizm, kopalnia wiedzy o człowieku. Miałam to szczęście, że mogłam być z nimi jak dorastali. Uważam, że to był piękny okres w moim życiu. Wiem, że teraz wykorzystują swoje zdolności. W tym rozdziale jestem kobietą spełnioną.
Na odpowiedź czy jestem kobietą spełnioną, trzeba jeszcze trochę poczekać. Jeszcze czeka mnie kilka wyzwań.




StNH: Jakie jest Twoje ulubione zwierzę i dlaczego jest to pies rasy bokser?
A: Boksery są wyjątkowo mądre, opiekuńcze i rodzinne. Są łagodne zwłaszcza dla dzieci. Z bokserem się wychowywałam i nikt tak jak on nie potrafił ze mną pływać całymi godzinami, uczestniczyć w szaleńczych zabawach, które wymyślałam.
Nasza rodzinna sunia Mada rewelacyjnie bawiła się z dziećmi. Miałam do niej zaufanie jak do dobrej niani. O naszych wspaniałych suniach bokserkach, mogę opowiadać godzinami...


fot. Aleksander Hordziej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz