poniedziałek, 24 czerwca 2013

KINGA

KINGA

Kinga jest antropolożką kultury i pracowniczką University of Western Ontario w Kanadzie. Tematyką nowohucką zajmuje się od czterech lat. Właśnie przygotowuje się do wydania książki o Nowej Hucie. Będzie w niej poruszać między innymi kwestię związku między miejscem, pamięcią i tożsamością.


Stylowa Nowa Huta: Który raz odwiedzasz Nową Hutę?

Kinga: Od czasu kiedy zaczęłam robić badania w Nowej Hucie, jestem tu po raz trzeci. Ale jeszcze jako dziecko bywałam w Nowej Hucie od czasu do czasu u rodziny.





StNH: Dlaczego wybrałaś właśnie Nową Hutę jako miejsce swoich badań?

K: Jak to zwykle bywa w przypadku badań antropologicznych, było to złożeniem kwestii osobistych i trafnych zbiegów okoliczności. Pochodzę z Krakowa i dlatego chciałam tu wrócić na okres badań. Przypadek sprawił że był to właśnie rok 2009, to znaczy rok w którym Nowa Huta obchodziła 60-lecie. Interesuje mnie tematyka pamięci, tożsamości i zmian społecznych, uznałam więc że Nowa Huta jest idealnym miejscem do podjęcia tego typu badań.


StNH: Masz tutaj swoje ulubione miejsce?

K: Uwielbiam bramy na osiedlu Stalowym. W sezonie letnim ogródki działkowe przy Bulwarowej są prawdziwą oazą, bardzo lubię tam spacerować. A moje ulubione miejsce na rozmowę lub wywiad to C-2 Południe Cafe na osiedlu Górali.



StNH: Dlaczego Nowa Huta jest wyjątkowa?

K: Wiele osób, które poznałam jest bardzo świadomych swojej nowohuckiej tożsamości, identyfikują się bardzo silnie z dzielnicą. Muszę przyznać, że ja osobiście nigdy nie miałam takiego poczucia przynależności do żadnego z miejsc gdzie mieszkałam, zazdroszczę im tego. W Nowej Hucie mieszka też dużo osób, którym zależy, którzy chcą coś zadziałać i coś zmienić. Ciągle zaskakuje mnie też życzliwość, z którą się spotykam. Bez bezinteresownej pomocy i życzliwości nowohucian moja praca nigdy by nie powstała. W Nowej Hucie uderza mnie również to, że prawie wszyscy się znają, jeżeli nie osobiście to przynajmniej ze słuchu.


StNH: Jakieś zabawne nowohuckie zdarzenie?

K: Kiedy zaczynałam badania w Nowej Hucie, zapytałam panią na przystanku tramwajowym na Placu Centralnym która jest godzina. Pani ze zdziwioną miną ale bez słowa wskazała mi zegar nad moją głową. Od razu zorientowałam się, że przez to pytanie zdradziłam swoją obcość w dzielnicy – jak mogłam czegoś takiego nie wiedzieć? Nigdy więcej już nie popełniłam tej gafy.




StNH: Przygotowujesz się do wydania książki o Nowej Hucie? O czym w niej opowiesz?

K: Usiłuję poruszyć związek pomiędzy miejscem, pamięcią i tożsamością. Książka opowiada o tym jak pamięć w Nowej Hucie jest kształtowana, przepracowywana i być może kontestowana w kilku kontekstach: w publicznej przestrzeni, w reprezentacjach dzielnicy kreowanych przez muzea czy instytucje kultury, oraz w relacjach mieszkańców różnych pokoleń. Poruszam również wątek kombinatu jako swoistego miejsca pamięci.


StNH: Kiedy następna wizyta w NH?

K: Mam nadzieję że w przyszłym roku, najpóźniej za dwa lata. Po kilku miesiącach nieobecności zaczynam czuć się wyalienowana: tyle interesujących rzeczy się tu dzieje, a mnie przy tym nie ma! Po roku jestem już gotowa do powrotu.



Pełny wywiad z Kingą będziecie mogli przeczytać już niebawem w Głosie Tygodniku Nowohuckim.


fot. Aleksander Hordziej

czwartek, 13 czerwca 2013

PRZEDWAKACYJNY SZAFING W KUŹNI

Ahoj Stylowa Nowa Huta wybiera się po raz kolejny na SZAFING W KUŹNI :)
Mamy nadzieję, że się spotkamy. 

Tym bardziej zachęcamy bo w trakcie Szafingu nie zabraknie atrakcji. Będzie 

  • przekaźnik książkowy - Święto Wolnych Książek
  • od 17.30 bajki dla dzieci
  • wymieniana elektrośmieci na sadzonki
A dlaczego kupowanie można zastąpić przemyślanym barterem przeczytacie w najnowszej publikacji Ekorodziców, czyli w Ekoprzewodniku po Krakowie. 


Ekoprzewodnik po Krakowie” został wydany zarówno w wersji drukowanej dostępnej w zielonych miejscach w Krakowie, jak i elektronicznej – e-booka można pobrać ze strony www.ekorodzice.pl: http://www.ekorodzice.pl/ekoprzewodnik-po-krakowie,82,543,1477.html 

Obejrzyjcie też relacje z kilku poprzednich relacji Szafingu, które powstały dzięki naszemu StylowoNowohuckiemu fotografowi, zwanemu przez niektórych Andrzejem H :P

Jesienny SZAFING W KUŹNI 





Dojazd:
Autobusy – 123, 128, 139, 148, 159, 178, 182
Tramwaje – 9, 14, 16

Kontakt:
• Klub Kuźnia
tel. 12 641-68-75, 692 452 217
e-mail: k.szczesniak@okn.edu.pl
• Ekorodzice.pl
e-mail: biuro@ekorodzice.pl

Co? Przedwakacyjny Szafing w Kuźni
Gdzie? Klub Kuźnia OKN, os. Złotego Wieku 14
Kiedy? 20 czerwca 2013 godz. 16.00-18.00

sobota, 8 czerwca 2013

ANIA

ANIA

Stylowa Nowa Huta przygotowuje się do wielkiego przejazdy rowerowego, który już  jutro z okazji Święta Cyklicznego. Dzielnie towarzyszą nam dziewczyny z fundacji Fundusz Partnerstwa. Poznaliście już Magdę i Olgę. Czas abyśmy przedstawili Wam ANIĘ - prezeskę fundacji.


ANIA jest pozytywnie zakręcona, uśmiechnięta i zawsze w biegu. Na co dzień mama Laury i Ignacego, których śmiech jest najlepszym lekarstwo na wszystkie bolączki świata!




Ania: Nie lubię określenia "ekolożka" więc powiem, że jestem rzeczniczką ekologii. Staram się żyć zgodnie z zasadami ekologii. Przecież codzienne nasze proekologiczne zachowania mogą pomóc Matce Ziemi. Marzę o tym, aby takie podejście było powszechne wśród ludzi, zamiast być uznawanym za dziwactwo. Od 20 lat wegetarianka, kochająca zwierzęta zwłaszcza koty. Miłośniczka herbaty i „kolekcjonerka” imbryków. Entuzjastka przyrody i rodzinnych wypraw pod namiot.



A: Lubię kolor zielony i moją Zofię – maszynę do szycia, która uczy mnie cierpliwości, zwłaszcza gdy szyję kostiumy dla mojej córki :) . W wolnych chwilach zajmuję się decoupagem i wyszukiwaniem nowinek ekologicznych lub jeżdżę na rowerze szczególnie po Nowej Hucie. Wszelkie prace manualne to dla mnie wielka frajda - malowanie, wyklejanie, wycinanie, przeszywanie, decoupagowanie...... nie ma rzeczy niemożliwych, a wszystko co stare, może dostać drugie życie. Moim marzeniem jest wybudować dom z gliny i słomy, który otaczać będzie ogród permakulturowy.


 StNH: Czym jest dla ciebie Nowa Huta?
A: Odkąd Fundusz Partnerstwa przeprowadził się ze Śródmieścia do Nowej Huty, widzę ile ta dzielnica ma możliwości, jaka jest atrakcyjna nie tylko dla mieszkańców, odkrywam ją na nowo. Łamię też stereotyp, że biuro aby miało prestiż musi być w centrum Krakowa. A czemu nie w najbardziej zielonej dzielnicy – Nowej Hucie?



A: W Nowej Hucie mieszkam od 14 lat, tutaj urodziły się moje dzieci, stawiały pierwsze kroki, uczyły się jeździć na rowerze. W Nowej Hucie tak wiele się dzieje, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja się tutaj odnajduję i realizuję.




fot. Aleksander Hordziej

piątek, 7 czerwca 2013

JULKA I GRZESIEK cz.2

JULKA I GRZESIEK

Zgodnie z obietnicą powracamy do naszych bohaterów, JULKI i GRZEŚKA. Jak myślicie co jest ich największą pasją



Julka: Moim życiem jest muzyka. Dzień bez muzyki chociażby przez krótką chwilę to dzień stracony.
Grzesiek: Muzyka - w każdym wymiarze. Moją drugą miłością jest adrenalina, czyli wszystko co niebezpieczne, ryzykowne, oraz pozwalające dać upust gromadzącej się energii





Stylowa Nowa Huta: Czym dla Was jest Nowa Huta?
Julka: W Nowej Hucie mieszkam od początku swojego życia. Mimo iż jest tutaj mnóstwo bloków to mają swój charakter i są według mnie nietypowe. Nowa Huta to miejsce w sam raz na spacer. Na pewno jest tutaj jeszcze dużo miejsc, których nie odkryłam. Czekam tylko na ładną pogodę i zabieram mojego towarzysza w drogę.





Grzesiek: Nowa Huta jest dla mnie miejscem, z którym wiążę wszystkie wspomnienia najmłodszych lat, do 8 roku życia mieszkałem tutaj, a więc przez najbardziej beztroski okres życia każdego człowieka.
Co za tym idzie wspomnienia są jak najbardziej pozytywne. Mimo iż obecnie mieszkam w Bieżanowie, baaaardzo dużo swojego czasu spędzam w Hucie z racji pobytu najbliższych mi tutaj osób, oraz miejsc takich jak np. kawiarnia C-2 Południe 
Najlepsze moje występy dotychczas również odbyły się tutaj! :)


J i G: Życzymy wszystkim muzykom tym z Huty i również spoza wytrwałości i sukcesów!



fot. Aleksander Hordziej

niedziela, 2 czerwca 2013

EWA

EWA

Coraz bardziej rowerowo w Nowej Hucie, co tu dużo mówić w nadchodzącym tygodniu cykliści i cyklistki opanują Hutę. Stylowa Nowa Huta też rowerowa, zachęcamy wraz z Ewą by włączyć się w wydarzenia nadchodzącego Święta Cyklicznego :)


EWĄ spotkaliśmy się w okolicy Ronda Kocmyrzowskiego.






EWA: Jestem Nowohucianką nie Krakuską. Jestem studentką coraz bardziej zwariowaną na punkcie ochrony środowiska, ekologii i natury. Oprócz tego pracuję sobie w C-2 Południe Cafe, kawiarni, którą traktuję jak drugi dom i każdemu polecam jej magiczną atmosferę.




StNH: A w wolnym czasie...?
E:  (haha) Harcuje w Szczepie ZHP Tęczowym, który działa na terenie naszej dzielnicy. Jako instruktor ZHP, przez 4 lat prowadziłam zbiórki dla zuchów, czyli dzieci w wieku 6-10 lat, obecnie staram się pomagać i wspierać kadrę, która z nimi pracuje.

Działam również w Fundacji Bez Tajemnic, którą mam nadzieję, że kojarzycie przez największy ogólnopolski program Charytatywno-Ekologiczny „Zakrętki.info – Pomagamy nie tylko przyrodzie.
To niesamowite ile szczęścia może dać jedna mała plastikowa zakrętka. Zachęcam do przyłączenia się do tej idei, jest naprawdę niesamowita! Moim małym, cichym marzeniem jest zorganizowanie Punktu Zbiórki Zakrętek na terenie „Starej” Nowej Huty.



E: Troszkę staram się również pomagać jako animator w „Wytwórni Przyjęć”, czyli w firmie organizującej imprezy np. urodzinowe dla najmłodszych! Pracują tu dziewczyny, które naprawdę uwielbiają dzieci, a w głowach mają masę świetnych pomysłów!





StNH: Co Cię inspiruje? Co jest Twoją największą zajawką?
E: Oj.. naprawdę mam ich mnóstwo! Większość wiąże się z tym co robię, bo uważam, że trzeba robić to co się lubi, by to miało jakiś sens! Dlatego moja zajawka to C-2, ZHP, Fundacja i przyroda!

Kręci mnie rower, dzięki któremu się tu spotkaliśmy. Staram się by to był mój środek transportu na uczelnie i większość spotkań. Jestem pod wrażeniem organizacji Święta Cyklicznego i cieszę się, że jutro o 17.30 w kawiarni rozpoczynamy jego obchody w Nowej Hucie slajdowiskiem „Me & Myself & AlaskaKamili Kielar, na które wszystkich bardzo serdecznie zapraszam.





StNH: Czym dla Ciebie jest Nowa Huta?
E: Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, nigdy nie umiem słowami wytłumaczyć, czemu uważam się za Nowohuciankę, a nie Krakuskę... Myślę, że to magia tej dzielnicy. Nie zrozumie jej nikt, bez poznania, poczucia, poobcowania z nią. Mieszkam w Hucie od urodzenia, i poza Francją nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej, hehe! Tutaj są ludzie, których kocham i bez których nie byłabym sobą. Rodzina, Przyjaciele ze szkół, Harcerze, którzy odmienili moje życie i cudna ekipa C-2 oraz nasi klienci.

To z tym miejsce wiążę swoje plany, to tu uwielbiam spędzać wolny czas na Łąkach Nowohuckich, Zalewie Nowohuckim, Zalewie Zesławickim, Kopcu Wandy i w wielu innych miejscach.
To tym powietrzem oddycham jadąc często na rowerze w drodze na uczelnię, tak górnolotnie!



E: Patrzę na budynki przesiąknięte bogatą historią… W którą wpisał się również mój Dziadek, który Hutę budował i pracował na Kombinacie. Myślę, że Rodzina również wpoiła we mnie miłość do dzielnicy, zwłaszcza brat, który grał jako młody koszykarz Hutnika, jak również chodził na mecze piłkarskie na Suche Stawy.




fot. Aleksander Hordziej