niedziela, 14 grudnia 2014

TUROŃ, DZIAD, DIABEŁ, ANIOŁ i ŚMIERĆ

TUROŃ, DZIAD, DIABEŁ, ANIOŁ i ŚMIERĆ

Ostatnio dzieją się dziwy nad dziwami. Wesoła grupa kolędnicza przywędrowała do NH. Jak się dowiedzieliśmy kolędnicy przywędrowali z Muzeum im. Wł. Orkana w Rabce-Zdroju. Oto powód ich przybycia.


Stylowa Nowa Huta: Jak się kolęduje w Nowej Hucie?
Turoń: Trudność jeśli chodzi o kolędowanie w Nowej Hucie polega mniej więcej na tym, że wszędzie tu są schody :) Jak chcesz się dostać do cudzej chałupy to normalnie pukasz mu na okno, śpiewasz mu kolędę pod oknem, no i pytasz się go czy przyjmiecie kolędę. No i mówią, że "przyjmiemy" to wchodzimy. No a tutaj trzeba na domofon zadzwonić, no i zapukać w okno na parterze i tam nie wiadomo kto otworzy.
Diabeł: Trzeba jeszcze wyjść po schodach na górę, więc jest nam trudno kolędować, no.

Dziad: A poza tym co? Wszystko wygląda tak samo i nie wiadomo w którą stronę iść.

Śmierć: No dokładnie.





StNH: A mili są ludzie w Nowej Hucie?

Diabeł: Nie no, pewnie, że mili. Trochę się boją, ale są mili. Są strachliwi bardzo, bo na wsi się już do nas przyzwyczaili. To normalne, że widzisz śmierć, diabła, anioła i turonia na co dzień.

Śmierć: Na wsiach tak się dzieje :)



StNH: A jak odczuwacie konfrontacje ze smokiem krakowskim?

Anioł: No patrzyliśmy na niego... I tak, nasz tur może nie ma gabarytów takich jak smok wawelski, ale to właściwie wygląda straszniej. Nie zionie ogniem, jest bardziej przyjazny, a poza tym tak skacze i bardziej straszy. 
Śmierć: Ten Wasz taki stoi i nic nie robi

StNH: A dużo zarobiliście?

Turoń: Tak, dużo zarobiliśmy uśmiechów, dużo zarobiliśmy jedzenia. Jedzenie nam dawali ludzie. Bo to lubimy najbardziej, pieniędzy to nie lubimy aż tak bardzo, jak właśnie jedzenie. 



StNH: Skąd wziął się Turoń w Waszej Kompanii? 

Dziad: Turoń jest tak naprawdę Turem. Jest Turem kolędowym, ponieważ najprawdopodobniej w XVI wieku, jak mówią przekazy, była właśnie taka kolęda z Turem obrzędowym. Chodziło się z żywym zwierzęciem i się go prowadzało do chałup, od jednej chałupy do drugiej. Do izb się go wprowadzało. Taka kolęda miała na celu wzmóc urodzaj i to żeby zwierzęta się lepiej chowały. A później, ponieważ tury wymarły, zastąpiono to taką Maszkarą.

StNH: Czy to prawda, że na cześć tura – takiego kolędniczego artyści jadą teraz tournée ?

Anioł: Tak... tur kolędniczy podróżuje od domu do domu więc tournée? w sumie ma to sens :)

StNH: A czym żywi się Turoń?
Dziad: Runem leśnym :)





Stylowa Nowa Huta: Dlaczego dziad nie ma zamka w rozporku?

Diabeł: Te gacie są jeszcze po dziadku dziada. Za dziadka dziada jeszcze nie było zamków błyskawicznych ani guzików i tak se chłopy musiały radzić. Nikt im nie zwracał uwagi, że mają nie zapięte, bo wszyscy mieli nie zapięte.

Anioł: Dziad był ważną postacią na wsi. Zajmował się tym, że żebral pod cmentarzem, najczęściej w jakieś święta – święto zmarłych. Dawano mu bułkę i wtedy on się modlił za duszę zmarłego. Dziadowi mogli dać bułkę i tyle wystarczyło. I dziada się zawsze zapraszało na wesele, bo wesele bez dziada będzie nieudane. I pożycie bez dziada też będzie nieudane, więc dziad był bardzo ważny. Musiał być dziad, który się najadł, potańczył i wesele było udane.






StNH: Kto jest największym jajcarzem w Waszej kompanii?
Dziad: Chyba Turoń, bo jak wpadamy do izby to on wszystkie panny na wydaniu podszczypuje i próbuje je bóść rogami. 
Turoń: No i diabeł też jest niezły.

StNH: A smutasa macie jakiegoś?
Anioł: No śmierć, śmierć nie jest wesoła. 
Diabeł: Jest raczej przybita trochę.




StNH: Czy to Wasze wcześniejsze kolędowanie, jest spowodowane tym że wszędzie w galeriach i hipermarketach wcześniej rozpoczynany jest sezon świąteczny?

Dziad: Właśnie tak. Zauwżyliśmy że ludzi to kręci. Poza tym takżeśmy przyjechali i nam się pomyliło. W lipcu wyruszyliśmy, trza było bez Myślenice przejść, bez góry i lasy i tam później Gaj jakiś był, no iżeśmy potem trafili tutaj.

StNH: Na piechotę żeście szli?

Śmierć: Tak, tylko tak.




StNH: A co kolędujecie w NH?
Diabeł: Słyszeliśmy, że oni tu lubią najbardziej "Wśród nocnej ciszy"
Dziad: A tych naszych to tak nie śpiewamy, bo nikt tego nie rozumie, bo czasem mamy gwarowe np. jest taka piosenka – tylko ją rymujemy, rapujemy

            Zagrajcie ta Turońkowi, bo Turońka dupa boli
           A cy boli, cy nie boli
           To zagrajcie Turońkowi

No takie piosenki są,więc ich nie śpiewamy w Nowej Hucie bo są trochę nielegalne :)




StNH: Zostaniecie w Nowej Hucie, czy jedziecie dalej?

Turoń: Jedziemy, bo trzeba się pokazać w świecie. W Krakowie już żeśmy zrobili karierę, a teraz chcemy zrobić jeszcze w Kolbuszowej. To jest takie bardzo słynne miasto, takie Turoniowe Holywood, są tam przeglądy kolędnicze.
Śmierć: Chcemy to wygrać.





StNH: Czujecie, że zwracacie na siebie uwagę?
Dziad: A chodzili za nami po Nowej Hucie. 
Anioł: Kręcił się za nami taki facet jeden, co wołali za nim że on jest z telewizji. Ale nie wiem co chciał. 
Diabeł: Cosi chciał od nas, tak się plątał i plątał, może chciał dołączyć do nas, ale nie pasował.
Śmierć: Taki porządnie ubrany.


StNH: Piknie dziękujemy.

A oto i Oni, sfotografowani na nowohuckiej ściance świątecznej :)

ANIOŁ

TUROŃ

ŚMIERĆ

DZIAD

DIABEŁ

Specjalne podziękowania dla Muzeum im. Wł. Orkana w Rabce-Zdroju za wypożyczenie strojów kolędniczych na potrzeby projektu "Kolęda nowohucka". 

Specjalne podziękowania dla Gosi i Natalii za udzielenie wywiadu.

fot. Aleksander Hordziej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz