DZIEWCZYNY Z RAKIETĄ
Stylowa Nowa Huta: Skąd się wzięła Rakieta w Nowej Hucie?
Paulina Maciaszek: W 2011 roku nasz ówczesny zespół pracujący w przestrzeni ulicznej Nowej Huty postanowił stworzyć „coś” co ułatwiłoby nasze działania edukacyjne i kontakt z dzieckiem. Kształt i charakter Rakiety tworzył się na wielu spotkaniach grupy roboczej oraz na konsultacjach, podczas których czerpaliśmy opinię i pomysły od dzieci. Nie obyło się bez wielu błędów konstrukcyjnych, które wyeliminowaliśmy na etapie testowania Rakiety. Dziś jesteśmy dumni, że Rakieta Edukacyjna nieprzerwanie od września 2011 roku przemieszcza się po nowohuckich osiedlach, ucząc i dając dużo pozytywnej energii mieszkańcom. Cieszymy się tym bardziej, że Nowohucianie bardzo serdecznie przyjmują nas na osiedlach i doceniają naszą pracę.
Ewa Fijałkowska: Czyli kilka mądrych osób, do tego burza mózgów, kreatywność i tak o to powstała Rakieta! :)
StNH: Lądujecie z Rakietą i…?
Ewa: Początkowo odpowiednio ją ,,zabezpieczamy” co by nam sama nie odleciała, a następnie zaczynamy tworzyć z dziećmi rzeczywistość taką jaką sobie wymarzyły. Wyciągamy nasze kosmiczne gry będące wyposażeniem Rakiety i wspólnie spędzamy czas.
Paulina: Nasze działania często są uzależnione od celów i projektów jakie aktualnie realizujemy. To co robimy ma też związek z potrzebami dzieci na osiedlu i specyfiką danej społeczności lokalnej. Wyposażenie Rakiety zawiera szereg gier i tablic, dzięki którym dzieci mogą zdobywać wiedzę z zakresu edukacji obywatelskiej, kultury, pierwszej pomocy czy geografii. Ćwiczą pamięć, koncentrację i zdobywają cenne umiejętności. Mamy też na stanie pakiet gier profilaktycznych, które pomagają uczestnikom rozmawiać na trudne tematy np. dotyczące narkomanii, higieny czy zdrowia.
Sylwia Piątkiewicz: Podczas każdego spotkania w przestrzeni ulicznej dbamy, aby znaleźć czas na aktywność fizyczną i pracę z całą grupą. Chcemy by dzieci nauczyły się jak pozytywnie spędzać swój wolny czas i co można robić na podwórku, gdy dopada nas nuda. Uczymy ich współpracy, działania fair, kreatywności, szacunku do siebie i innych oraz pomagamy w rozwiązywaniu konfliktów czy innych pojawiających się problemów na osiedlu.
StNH: Streetworker to...
Ewa: Osoba, tworząca kolorową rzeczywistość wokół siebie, która zawsze ma wiele niekonwencjonalnych pomysłów i potrafi wykorzystać je w pracy na osiedlach.
Sylwia: Streetworker to człowiek-kosmita. Odporny na warunki atmosferyczne, kreatywny, radosny i odpowiedzialny człowiek, który wykonuje naprawdę ciężką pracę u podstaw.
Paulina: Dla mnie pedagog uliczny to postać, która ma niezwykle silną osobowość, dystans do siebie, dużo wyrozumiałości i cierpliwości. To ktoś kto wierzy w sens pracy terenowej i szanuje decyzje dzieci, które nie zawsze są zainteresowane tym co robi. W końcu to człowiek, który swoimi decyzjami i życiem daje przykład najmłodszym oraz uczy odpowiedzialności za siebie, innych, przestrzeń lokalną dążąc do wychowania obywatela znającego swoje prawa i wagę swojego głosu.
StNH: Jak Was przyjmują Nowohucianie?
Sylwia: Nasza Rakieta ma bardzo oryginalny wygląd, dlatego kiedy poruszamy się po osiedlach nie sposób żebyśmy byli niezauważeni, zawsze ktoś się ogląda.
Ewa: Wzbudzamy bardzo duże zainteresowanie. Jedni pytają czy mogą zamieszkać w naszej Rakiecie inni z kolei podchodzą przyglądają się i czytają. Rodzice podchodzą i rozmawiają ze swoimi dziećmi na temat praw dziecka, korzystając z naszych plansz. Cieszymy się, że bez naszej pomocy potrafią zainicjować tak ważną tematykę.
Paulina: Rakieta jest duża, kolorowa i budzi ciekawość. Nowohucianie chętnie podchodzą, pytają i korzystają z naszej obecności na różne sposoby. Tam gdzie pracujemy dłużej niż rok budzimy szacunek i jesteśmy nieodłącznym elementem planu tygodnia dzieci, które zawsze o nas pamiętają. W niektórych miejscach Nowohucianie włączają się w nasze działania, oferują pomoc lub korzystają z naszych rad. Pracując z całą społecznością zauważyłyśmy, że nasza obecność budzi w nich aktywność i chęć działania, co wykorzystujemy organizując małe wydarzenia i akcje lokalne.
StNH: Nowa Huta mogłaby stać się wielkim placem zabaw?
Paulina: Osobiście wolałabym, aby stała się wielkim placem aktywności i wsparcia. Zabawa jest ważna i każdy powinien znaleźć na nią, choć chwilę niezależnie od wieku. To co jednak jest naprawdę ważne i co w dużej mierze już dzieje się w Nowej Hucie to pewna zmiana postawy. Pomagamy wychowywać młode pokolenia, aby jako dorosłe osoby były wrażliwe na problemy społeczne i odpowiedzialne za przestrzeń lokalną. Nowohucianie są bardzo solidarni i lojalni względem dzielnicy. To dobra podstawa do budowania wspólnego dobra.
Ewa: Jeżeli będzie więcej takich streetworkerów jak MY to Nowa Huta jest na bardzo dobrej drodze!:)
StNH: Nowe wyzwania przed Wami?
Paulina: Chcemy, być może jeszcze w tym roku objąć swoim zasięgiem inne nowohuckie dzielnice np. Mistrzejowice czy Czyżyny. Myślę, że nasz model pracy jest ciekawy i chętnie sprawdzimy jak funkcjonuje Rakieta w innych dzielnicach
Sylwia: W drugiej połowie roku chcemy też stworzyć nowe gry i tablice profilaktyczne. Nie zdradzamy na razie dokładnego tematu, ale jeśli wszystko dobrze pójdzie będziecie naprawdę bardzo zaskoczeni efektem.
fot. Aleksander Hordziej
*Stylowa Nowa Huta to inicjatywa ARTzony Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida, której celem jest promocja pozytywnej strony Nowej Huty, postaci z nią związanych, ciekawych miejsc. Więcej na www.stylowanowahuta.blogspot.com.