Coraz bardziej rowerowo w Nowej Hucie, co tu dużo mówić w nadchodzącym tygodniu cykliści i cyklistki opanują Hutę. Stylowa Nowa Huta też rowerowa, zachęcamy wraz z Ewą by włączyć się w wydarzenia nadchodzącego Święta Cyklicznego :)
Z EWĄ spotkaliśmy się w okolicy Ronda Kocmyrzowskiego.
StNH: A w wolnym czasie...?
E: (haha) Harcuje w Szczepie ZHP Tęczowym, który działa na terenie naszej dzielnicy. Jako instruktor ZHP, przez 4 lat prowadziłam zbiórki dla zuchów, czyli dzieci w wieku 6-10 lat, obecnie staram się pomagać i wspierać kadrę, która z nimi pracuje.
Działam również w Fundacji Bez Tajemnic, którą mam nadzieję, że kojarzycie przez największy ogólnopolski program Charytatywno-Ekologiczny „Zakrętki.info – Pomagamy nie tylko przyrodzie”.
To niesamowite ile szczęścia może dać jedna mała plastikowa zakrętka. Zachęcam do przyłączenia się do tej idei, jest naprawdę niesamowita! Moim małym, cichym marzeniem jest zorganizowanie Punktu Zbiórki Zakrętek na terenie „Starej” Nowej Huty.
E: Troszkę staram się również pomagać jako animator w „Wytwórni Przyjęć”, czyli w firmie organizującej imprezy np. urodzinowe dla najmłodszych! Pracują tu dziewczyny, które naprawdę uwielbiają dzieci, a w głowach mają masę świetnych pomysłów!
StNH: Co Cię inspiruje? Co jest Twoją największą zajawką?
E: Oj.. naprawdę mam ich mnóstwo! Większość wiąże się z tym co robię, bo uważam, że trzeba robić to co się lubi, by to miało jakiś sens! Dlatego moja zajawka to C-2, ZHP, Fundacja i przyroda!
Kręci mnie rower, dzięki któremu się tu spotkaliśmy. Staram się by to był mój środek transportu na uczelnie i większość spotkań. Jestem pod wrażeniem organizacji Święta Cyklicznego i cieszę się, że jutro o 17.30 w kawiarni rozpoczynamy jego obchody w Nowej Hucie slajdowiskiem „Me & Myself & Alaska” Kamili Kielar, na które wszystkich bardzo serdecznie zapraszam.
StNH: Czym dla Ciebie jest Nowa Huta?
E: Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, nigdy nie umiem słowami wytłumaczyć, czemu uważam się za Nowohuciankę, a nie Krakuskę... Myślę, że to magia tej dzielnicy. Nie zrozumie jej nikt, bez poznania, poczucia, poobcowania z nią. Mieszkam w Hucie od urodzenia, i poza Francją nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej, hehe! Tutaj są ludzie, których kocham i bez których nie byłabym sobą. Rodzina, Przyjaciele ze szkół, Harcerze, którzy odmienili moje życie i cudna ekipa C-2 oraz nasi klienci.
To z tym miejsce wiążę swoje plany, to tu uwielbiam spędzać wolny czas na Łąkach Nowohuckich, Zalewie Nowohuckim, Zalewie Zesławickim, Kopcu Wandy i w wielu innych miejscach.
To tym powietrzem oddycham jadąc często na rowerze w drodze na uczelnię, tak górnolotnie!
E: Patrzę na budynki przesiąknięte bogatą historią… W którą wpisał się również mój Dziadek, który Hutę budował i pracował na Kombinacie. Myślę, że Rodzina również wpoiła we mnie miłość do dzielnicy, zwłaszcza brat, który grał jako młody koszykarz Hutnika, jak również chodził na mecze piłkarskie na Suche Stawy.
fot. Aleksander Hordziej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz