piątek, 25 października 2013

Paulina i Rafał cz.1

NOWA HUTA – „POLE” DO DZIAŁANIA


PAULINA: streetworkerka, networkerka, członkini zarządu Fundacji Nowe Centrum. Realistka, która uwielbia rękodzieło artystyczne, kreatywne pomysły i rozwiązania dnia codziennego oraz czekoladę.

RAFAŁ: raper, członek undergroundowego labelu PRO i sekretarz Stowarzyszenia „Zajawka”, od 12 lat na scenie hip hopowej.
 


Paulinę i Rafała poznaliśmy już jakiś czas temu i nie ukrywamy, że jesteśmy pod wrażeniem tego jak wiele pasji i zaangażowania jest w ich działaniach. Oboje związani są silnie i współtworzą dwie nowohuckie organizacje pozarządowe Stowarzyszenie "ZAJAWKA" i Fundację Nowe Centrum. 

Fundacja Nowe Centrum: to organizacja non-profit założona przez pedagogów - streetworkerów we wrześniu 2012 roku. Jej głównym celem jest wspieranie osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, a także promocja idei wolontariatu. Znakiem rozpoznawczym Fundacji jest Rakieta Edukacyjna oraz szereg projektów opartych na szacunku i tolerancji.

Stowarzyszenie „Zajawka”: to grupa ludzi, których łączy wspólna pasja i miłość do muzyki hip hop. Organizacja powstała w 2011 roku w Krakowie. Członkowie „Zajawki” działają na rzecz upowszechniania kultury hiphopowej, włączają się w akcje charytatywne, prowadzą działania mające na celu profilaktykę zdrowotną i profilaktykę uzależnień.   







Stylowa Nowa Huta: Skąd pomysł na streetworking?

Paulina: Pomysł powstał już bardzo dawno temu zanim zamieszkałam w Krakowie. Wymyśliłam sobie taki rodzaj pracy po obejrzeniu pewnego reportażu o streetworkerach i konsekwentnie postanowiłam podążać w tym kierunku. Wierzę i wiem, że streetworking rzeczywiście działa, przynosi efekty i daje wiele dobrego. Dlatego zajmuję się tym już ponad 6 lat i mam nadzieję, że będę mieć możliwość pracować w ten sposób. 



StNH: A kiedy i dlaczego pojawił się pomysł na Zajawkę?

Rafał: Do 2010 roku działaliśmy jako grupa nieformalna pod nazwą „Projekt Różnych Osiedli – PRO”, a naszym studiem i domem były podziemia kina Świt. Niestety, podobnie jak większość najemców, musieliśmy opuścić budynek przed zaplanowanym remontem i nigdy już tam nie wróciliśmy… Powstała sytuacja, zmusiła nas do poszukiwań nowej lokalizacji studia, a były one trudniejsze niż nam się początkowo wydawało. Pewien znajomy podpowiedział nam, że skoro od ponad dekady tworzymy grupę około 20 osób, moglibyśmy sformalizować nasze działania, zyskując osobowość prawną i preferencyjne ceny najmu lokali. Ponieważ hip hop to nasza pasja czyli „zajawka”- nie mogliśmy nazwać się inaczej



StNH: Dlaczego postanowiliście sformalizować działania?
P: Formalizacja daje możliwości działania na większą skalę i z większym rozmachem. Dzięki temu możemy zdobywać środki finansowe lub rzeczowe oraz poszerzać ofertę pomocową skierowaną do osób zagrożonych marginalizacją. Myślę też, że „formalizacja” jest naturalną koleją rzeczy jaka następuje w momencie profesjonalizacji pracy, którą wykonujemy. Dzięki temu, że nasze organizacje pozarządowe istnieją, mamy możliwość przekazywania wiedzy i umiejętności wolontariuszom, praktykantom i liderom młodzieżowym, którzy, mamy nadzieje, będą kontynuować działania pomocowe w swoim najbliższym otoczeniu.


R: Dodatkowo też rozwijamy siebie, swoje pasje oraz realizujemy własne marzenia. Mamy także świadomość, że jesteśmy dla wielu młodych ludzi przykładem i inspiracją, by nie bać się formalizacji, dążyć do celu i świadomie działać dla dobra własnej społeczności lokalnej. Formalizacja naszych hiphopowych działań zmienia także powoli negatywny obraz rapera spod bloku i przekształca go w rapera przedsiębiorczego, uczciwego, dbającego o swoje najbliższe otoczenie.




StNH: Praca streetworkera nigdy się nie kończy?

P: Teoretycznie kończy się o pewnej godzinie, jednak streetworker pełni w społeczności lokalnej ważną rolę społeczną, jest autorytetem i osobą, która uczy dzieci pozytywnych kompetencji społecznych. Sam więc powinien żyć uczciwie i zgodnie z normami moralnymi pozostając pedagogiem ulicy właściwie przez całą dobę. Spotykamy swoich wychowanków również poza pracą na ulicy, staramy się im pomóc w różnych innych działaniach i sytuacjach, jesteśmy dla nich wzorem. Żyjemy tak, aby być dla nich inspiracją do zmiany swojego zachowania. 


StNH: Fundacja Nowe Centrum to nie tylko streetworking to też świetlica Centralka, która powstała niedawno.

P: Świetlica Centralka to miejsce spotkań różnych grup społecznych, które żyją obok siebie w Nowej Hucie. Przed południem w świetlicy mają miejsce warsztaty dla seniorów m.in. zajęcia z języka angielskiego, warsztaty artystyczne czy zajęcia ruchowe. Po południu do świetlicy przychodzą dzieci i młodzież aby wziąć udział w warsztatach artystyczno-ekologicznych oraz skorzystać z pomocy wolontariuszy w odrabianiu lekcji. Późnym wieczorem w Centralce prowadzone są dyżury networkingowe, spotkania wolontariuszy oraz zebrania funkcjonujących w Fundacji grup zajmujących się m.in. organizacją eventów. W międzyczasie i weekendowo prowadzone są w tym miejscu bezpłatne warsztaty i szkolenia oraz inne inicjatywny społeczne. To miejsce pełne życia i energii, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie i swoich bliskich.



StNH: A Zajawka? Poza działalnością studia muzycznego realizujecie też inne projekty?

R: Od stycznia 2013 r. partnerujemy Fundacji „Pauza” w projekcie skierowanym do dzieciaków zagrożonych wykluczeniem „Edukacyjna rakieta ląduje na ulicy”, w ramach którego zorganizowaliśmy Kosmiczny Dzień Dziecka na placu przy Teatrze Łaźnia Nowa. W maju wraz z ARTzoną OKN zrobiliśmy projekt „Nowa Huta Hip Hop Day”, który obejmował warsztaty dla dzieciaków z beat box’u oraz break dance’u, zwieńczone koncertem nowohuckich ekip hiphopowych. Również od maja prowadzimy projekt, w którym czytamy wraz z seniorami legendy krakowskie (a właściwie mocno nowohuckie). Jego rezultatem będzie wydany przez nas audiobook oraz wieczór legend czytanych przez nas na żywo, który już niebawem. Ponadto złożyliśmy projekt przeciwko nienawiści, ale o tym opowiem innym razem.



StNH: Zarówno Zajawka jak i Fundacja Nowe Centrum nie są zwykłą pracą. Ile w tym pasji, idei, sensu życia a ile właśnie pracy?

P: To prawda, jesteśmy jednymi z nielicznych szczęściarzy, którzy pracują robiąc coś co lubią, a wręcz kochają. W Fundacji najważniejsza jest dla nas idea pomagania innym, wiele pracy wykonujemy wolontaryjnie z własnej nieprzymuszonej woli. Praca w Fundacji to także misja, która wymaga od nas dużej odpowiedzialności i kreatywności.

R: Praca w „Zajawce” to czysta zajawka. Ona daje siłę i motywację na każdy kolejny dzień, wiarę, że coś znaczę i że zostawię coś po sobie.



To oczywiście nie koniec. Niebawem część druga naszej rozmowy z Pauliną i Rafałem. 


fot. Aleksander Hordziej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz