KASIA zawodowo promuje w Norwidzie, a prywatnie próbuje okiełznać dwa łobuziaki - Natalkę (2 latka) i Wiktorka (8 m-cy), przy dużym wsparciu ich Taty ;)
KASIA lubi ciekawych ludzi, rodzinne podróże, punkrockowe koncerty i zapach szarlotki w domu.
StNH: Czym dla Ciebie jest Nowa Huta?
K: Kosmosem- trzepakiem pełnym wspomnień i piaskownicą pełną rozczarowań, miejscem, z którego się ucieka i do którego z pokorą się wraca, drzewem genealogicznym od XVII wieku i pierwszym wyobrażeniem XXI wieku, trudnym i wdzięcznym partnerem we współpracy, ciągle zaskakującą i wiecznie nieodkrytą. Moją niepowtarzalną przeszłością i przyszłością moich dzieci. Beztroskim dzieciństwem, szaleństwem dojrzewania, fascynacją w młodości, dziś - po prostu domem. Jest zielona, otwarta, ciekawa i moja.
StNH: Twoje nowohuckie wspomnienie?
K: mnóstwo: bieganie na bosaka z Rudą po kałużach podczas letnich burz na podwórku na Ogrodowym, fruwanie na globusie, wyprawy z latarką i plastikowym krabem na sznurku do rury pod Placem Centralnym, zjazdy z górki „śmierć” za NCK-iem, dziewczyńskie przysięgi przyjaźni na zupełnie dzikich jeszcze łąkach nowohuckich, fantastyczne spektakle w Ludowym, bieńczyckie zapiekanki, gorąca herbata o 6 rano na przystanku 15-tki, randki z mężem po nh-mogilskich ścieżkach, wspaniałe spotkania z młodymi Huciątkami w Żeromskim, marzenia o tym, co teraz i co kiedyś..
K: nowohucki grunge, śniegowce na nowohucką zimę, nowohucko-patriotyczna torba by Unicut, kolczyki by nowohucka siostra i chusta od NH-trampek.
StNH: A na co zwracasz uwagę?
K: Na poczucie humoru ;)
fot. Aleksander Hordziej
fot. Aleksander Hordziej
super :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuń