Stylowa Nowa Huta: A w Hucie hejterów jest dużo?
MC ROBAK: Ja nie odczuwam tego, wręcz przeciwnie. Odnoszę wrażenie, że tutaj w naszych rejonach na terenie starej Huty ludzie się wspierają w działaniach, a nie hejtują.
Przerwa:
MC R: Halo?
MC R: Pod Kościołem
cd.
MC R: Ja takimi ludźmi się też otaczam.
StNH: A młode środowisko hiphopowe?
MC R: Zależy z jakiej perspektywy na to patrzeć? Czy z perspektywy Huty i ewentualnie ulicznej sceny, czy z perspektywy tego co się dzisiaj w Krakowie i innych miastach? W Hucie jest specyficzny klimat, bo jednak rządzi rap uliczny, osiedlowy. To jest troszeczkę inny nurt. Uważam, że to dobrze, że oni żyją swoim życiem. Bo są specyficzni. Wiesz oni nie dążą do sukcesu, wielkiego, komercyjnego. Wręcz przeciwnie, są bardzo ostrożni. Uważają żeby nie wszystko w tekstach było jasne, i żeby dało się ich rozpoznać. To pod tym względem. Oni sobie tworzą fajny klimat, nikomu nie wadzą, jest ok. I bardzo dobrze. Pytasz się o hejterów. To jest bardzo dobre pytanie do hiphopowca. Ludzie mówią mi że ten i ten, on jest zbyt bezczelny. U nas jest na odwrót. Jak np. czystasz pudelka i tam jest napisane, że jakaś gwiazda się uchlała to jest źle. Kompromitujące sytuacje w innych branżach dla nas takie nie są. Raper nie musi być ładny miły, nie musi być piosenkarką. Ma wkurzać ludzi, ma mieć hejterów. Jak Cię wszyscy lubią to wiesz też jest źle. To jest naturalne. Ja z tych wszystkich oznak nieprzyjaznych szczerze się cieszę. Jest taka grupa ludzi, którzy mnie nie lubią.
StNH: Co myślisz o hip hopie patriotycznym?
MC R: Ja generalnie uważam, że jest tyle nurtów, że na wszystko w rapie jest miejsce. Jak gość ma rapować o Bogu – byliśmy pod kościołem – jest scena katolicka, tak samo jest scena patriotyczna. Jest to tak elastyczna forma, że dobrze jest, że tych nurtów jest tak dużo. To sprawia, że ta muzyka jest tak różnorodna, i ta kultura może tak fajnie funkcjonować. Cały ten hip hop to jest pole do kreatywności. Każdy może coś wymyślić i znaleźć coś dla siebie i to nawet nie chodzi o muzykę, teksty, robienie bitów, nie chodzi o podstawowe elementy jak tańczenie, graffitti czy teledyski, albo zdjęcia. Możesz być fotografem hiphopowym. Zajmować się tylko tym. Tak jak ja na przykład znalazłem sobie dziennikarstwo. Poszedłem dalej, w stronę dziennikarza hiphopowego niż samego rapowania. To jest tak elastyczna forma, w której można się realizować.
MC R: Mów kiedy mam podskoczyć.
StNH: Skacz
MC R:AC/DC
StNH: Oglądaj ogórki.
MC R: To jest klasyczna miejscówka.
„Połowę z tego. To ja chcę połowę (słowa pani kupującej w warzywniku)”
MC R: To też takie sentymentalne miejsce.
StNH: A Huta jest jakaś specyficzna pod względem hip hopu?
MC R: Zdecydowanie tak, Zawsze było tak chociaż scena krakowska nigdy nie była zbyt mocna. To wszyscy widzą i to nie jest żadną tajemnicą. Zawsze było tak, takie informacje do mnie docierały, że w Hucie jest mocny ośrodek. Sytuacja jest teraz taka, że w każdym bloku nie tylko w Hucie ale w całej Polsce, mieszka ze dwóch raperów
StNH: A zespół Yes Yes Yo ? On się teraz jakoś reaktywował?
MC R: W tej chwili jest po premierze płyty. Płyta się nazywa „10 pięter”.
StNH: Co myślisz o hip hopie patriotycznym?
MC R: Ja generalnie uważam, że jest tyle nurtów, że na wszystko w rapie jest miejsce. Jak gość ma rapować o Bogu – byliśmy pod kościołem – jest scena katolicka, tak samo jest scena patriotyczna. Jest to tak elastyczna forma, że dobrze jest, że tych nurtów jest tak dużo. To sprawia, że ta muzyka jest tak różnorodna, i ta kultura może tak fajnie funkcjonować. Cały ten hip hop to jest pole do kreatywności. Każdy może coś wymyślić i znaleźć coś dla siebie i to nawet nie chodzi o muzykę, teksty, robienie bitów, nie chodzi o podstawowe elementy jak tańczenie, graffitti czy teledyski, albo zdjęcia. Możesz być fotografem hiphopowym. Zajmować się tylko tym. Tak jak ja na przykład znalazłem sobie dziennikarstwo. Poszedłem dalej, w stronę dziennikarza hiphopowego niż samego rapowania. To jest tak elastyczna forma, w której można się realizować.
MC R: Mów kiedy mam podskoczyć.
StNH: Skacz
MC R:AC/DC
StNH: Oglądaj ogórki.
MC R: To jest klasyczna miejscówka.
„Połowę z tego. To ja chcę połowę (słowa pani kupującej w warzywniku)”
MC R: To też takie sentymentalne miejsce.
StNH: A Huta jest jakaś specyficzna pod względem hip hopu?
MC R: Zdecydowanie tak, Zawsze było tak chociaż scena krakowska nigdy nie była zbyt mocna. To wszyscy widzą i to nie jest żadną tajemnicą. Zawsze było tak, takie informacje do mnie docierały, że w Hucie jest mocny ośrodek. Sytuacja jest teraz taka, że w każdym bloku nie tylko w Hucie ale w całej Polsce, mieszka ze dwóch raperów
StNH: A zespół Yes Yes Yo ? On się teraz jakoś reaktywował?
MC R: W tej chwili jest po premierze płyty. Płyta się nazywa „10 pięter”.
MC R: O ten plac zabaw jest fenomenalny.
StNH: Skaczesz na drzewo?
MC R: Mam takie zdjęcie jak byłem dzieciakiem jak siedzę na tym koszu, normalnie na tej obręczy. Ale to nie był ten kosz zmienili mu trochę obręcz.
StNH: A grałeś kiedyś w kosza, tak bardziej profesjonalnie?
MC R: Moja kariera skończyła się na etapie kadeta. To też jest pewnego rodzaju sztuka. Trzeba decydować się i uznać fakt, że jednak są lepsi. Ja to zrobiłem. Niektórzy do tej pory nie stresują się wszystko jest nie tak, bo oni są Jordanami. Jak to, świat się pomylił. Jak u Markowskiej. Ja potrafiłem przełknąć ten fakt.
St NH: Czyli Markowskiej słuchasz ;) Śmiech :) A jakiej muzyki jeszcze słuchasz?
MC R: Bardzo dużo. Różnej muzyki słucham. Nieograniczenie. Na przykład jestem fanem TLOVE. To jest też taka ciekawostka. Lady Pank tak samo. To tego słucham. Rzeczywiście słucham takiej muzyki. Ale słucham też Ramsteina. Elektroniki trochę też zawsze lubiłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz